poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Nowy rekord miesiąca! ; )

Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że aż tyle skrzyneczek wpadnie mi w tym miesiącu, a tu proszę-miła niespodzianka-a miesiąc co by nie było jeszcze się nie kończy! ; )

Lecimy!

W nocy z 23 / IV na 24 / IV ruszyliśmy z Kriisem i Kozą na małe keszowanko za Lębork. Wypad skończył się równo o 5 nad ranem! Co zwiedzone-jak zwykle-to nasze.

Zaczęliśmy od Borysa Dmitriewskiego ( OP3359 ). Skrzyneczka szybko podjęta, parę fotek i lecimy dalej. Nie wiem jak to się stało, że pominęliśmy kesza przy wiadukcie kolejowym..no cóż, zostaje coś na następny wypad w tamte strony.

 

Dalej nie szło po naszej myśli-dotarcie do Grodziska, okazało się zbyt czasochłonne-odpuściliśmy. Dotarliśmy do Mikorowa i tutaj wpadły nam dwie skrzyneczki- Kościół w Mikorowie ( OP445C ) i Dąb WOJSŁAW ( OP4462 ). Dąb na prawdę ogromny-robi wrażenie. 


Po Mikorowie przyszedł czas na Kozin-Arboretum leśne KOZIN ( OP445D ) mimo nocnych godzin stało przed nami otworem-no to dlaczego nie?

Tutaj po raz kolejny dochodzimy do wniosku, że nocne keszowanie zabiera nam jednak widoki na okolicę, ale to nic-tak to już jest jak się pracuje do nocy. Godzimy to jakoś, więc nie marudzimy, tylko wpisujemy się do logbooka i lecimy zwiedzać dalej.



W tym momencie serdeczne pozdrowienia dla kolegi baloniarza!






 

Ostatnia trójka-Rokitki. Wdzięczna nazwa, na prawdę. Z planowanych trzech skrzynek zrobiliśmy dwie-szerokość rzeki niestety nie pozwoliła nam na sprawne i szybkie ( nasze ulubione ) podjęcie trzeciego kesza. No i było już po 4 nad ranem.

Lotnisko w Rokitkach ( OP716D ) uległo szybko. Przeprawa przez pole orzeźwione poranną rosą, mokre buty i spodnie, ale cel osiągnięty. Ciekawa historia z tym kamieniem. Niemiecki cmentarz w Rokitkach ( OP74FD ) też szybko wpadł nam w ręce. Tak..to był już zdecydowanie czas na powrót do domu, ale no jak można mijać skrzyneczkę przy drodze i nie poświecić jej paru chwil? ;p

Ostatnia tej nocy ( no dobra-tego poranka ;p ) Koń trojański ( OP713A ). No coś wspaniałego! Rekordowy, bo znajdujący swoje miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa koń w Oskowie poprawił nam humory po męczącej nocy. Skrzyneczka podjęta błyskawicznie, przybijamy piątki-wracamy do domu.

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz