piątek, 7 listopada 2014

Sieeeemaaaa!!!
Się nazbierało opowiadań i fotek, ale niestety czasu mało na blogowanie.
W mega wielkim skrócie-najbliższe fotki które zobaczycie to głównie zdjęcia z nocnych wypadów ( nic nowego ;p )

A co do nocnych wypadów-Night Cahcers Team działa już w czwórkę! Pod tą zacną nazwą kryją się nicki eliksir, młody91,kriis oraz pichu. Tak jest-czterech takich się znalazło co to lubią nockę w terenie spędzić.

Na przedsmak dla ciekawskich kilka fotek.

Pozdrawiam! ; )











poniedziałek, 7 lipca 2014

Kolejna porcja zdjęc z wypadów.

Obudziłem się któregoś dnia o 4 nad ranem i stwierdzam, że wcale nie chce mi się już spać za to z przyjemnością wybrałbym się na skrzynki. No to co-szybki prysznic, kawa i pędem na skm. Chwilę po 5 już jechałem.

Na początek Gdańsk główny i cudowne początki zbierania skrzyneczek nad Motławą. Potem wspólne bobrowanie z eliksirem którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam.

Forfiter blues udzielił się praktycznie na cały wypad. Uśmiech od ucha do ucha non stop i 15 skrzynek później jestem na randce ; )

" Jest dobrze w chuj! " ;p







 




5 lat w grze!

2 lipca 2014 i jestem 5 lat w grze.

Od pięciu lat mam mega wciągającą pasję, sposób na życie i wiele wspaniałych wspomnień. Zwiedzone tysiące miejsc, poznane setki ludzi, przemierzone różnym środkami transportu tysiące kilometrów. Miliony emocji, gdy docieram pod podane w serwisie współrzędne czy wtedy, gdy otwieram pojemnik a w środku czeka pięknie przygotowany certyfikat dla pierwszego znalazcy. No kocham Opencaching jak matkę!

I póki żyję, będę keszował!

 

Moja pierwsza naszywka, zrobiona ręcznie 5 lat temu.

Pozdrowienia dla całej rodziny keszerskiej braci! ; )

Czego się nie robi dla skrzynek!

Kupalnocka-świetny jak mówią opinię keszerów event zorganizowany przez Leona. Termin niestety nie dostępny dla mnie..a szkoda, bo zabawa zapowiadała się świetnie. Ale ale..; )

Sobota wieczór-dzwonię do eventowiczów zapytać jak się bawią. W tle wesołe śpiewy, krzyki-no zabawa trwa na całego. było coś koło 21:00. Mój mózg natychmiast wyobraża sobie jak świetnie poczułby się wśród takich radosnych keszerów. Jest pomysł-jest iskra-jest decyzja!

Telefon do kriisa-jedziemy?
-Możemy, ale niestety auto w naprawie..
-K**wa..no to lipa..
-No chyba, że skuterem.
-Co?! Nigdy w życiu!
( ostatnim razem jak wsiadłem na jednoślad kumpel obiecał, że nie będzie jechał szybko. Przy 230km/h zastanawiałem się czy już się zesikałem czy to z zimna mam takie wrażenie ; D )
-No jak chcesz pichu.
-Yyyy...JEDZIEMY!
-Jestem za 15 minut.

I tak właśnie zaczęła się nasz szalona akcja podróży skuterem, w nieznane, nocą, łącznie 250 km tylko po to, by dotrzec nad ranem na sam koniec Kupalnocki. Wypad na długo zostanie mi w pamięci. Byłem po 12 godzinach pracy, podróż nocą w sumie bardzo męcząca a po powrocie od razu szedłem na kolejne 12 godzin do pracy, ale co zwiedzone to nasze.

Bezcenna mina eliksira, którego obudziliśmy zacnym hasełkiem " chcemy le so zażec " ;p

Powiem więcej-wiecie że można spać na skuterze? ;p Jakby ktoś pytał jak to się robi to śmiało pytac ; )

Wielkie pozdro dla wszystkich eventowiczów!

 




Łoł, łoł, łoł! Czas najwyższy coś naskrobać! ; )

Witam po długiej przerwie! ; )

Na wstępie-wierzcie mi, że wstawianie zdjęć z pomocą tabletu jest strasznie uciążliwe-dorwałem się wreszcie do stacjonarnego komputera więc nadrabiam zaległości.

I od czego by tu zacząć? Sporo się wydarzyło w moim keszerskim życiu. Na początek tradycyjnie parę fotek ; )