wtorek, 20 maja 2014

Pół tysiąca wyświetleń-dzięki wszystkim odwiedzającym! ; )

Joł! Joł! Joł!

Piękne 500 wyświetleń motywuje do tworzenia kolejnych postów.

Od czego by tutaj zacząć..może tak. Ghostbusters-zdecydowanie najlepsza skrzynka na pomorzu! Kto nie był-obowiązkowo szybko organizuje czas w nocy i zasuwa! Tak ogromny wkład pracy, poświęcenie na pewno sporej ilości czasu-no po prostu perełka! Mistrzostwo świata w każdym elemencie. Fotek nie wstawiam-to trzeba przeżyć samemu ; )

Co do nowej geościeżki-troszeczkę mi się to wszystko przedłuży więc data publikacji wciąż nieznana. Ale cierpliwości-będzie na pewno! ; )




Miałem wczoraj przyjemność robić wreszcie azymutówkę, finał Kaszubskich Drogowskazów. Odpowiednia ilość skrzynek która daję przepustkę do podjęcia finału zdobyta jakiś czas temu. Nawet udało się znalezc jeden drogowskaz i okeszowac-serdecznie zaprasza. Wracając jednak do tematu-docieramy z eliksirem na podesłane przez autora współrzędne. Kompasy w łapy i lecimy. Obliczenia szły całkiem sprawnie. Krzaków, chaszczy, drzewek większych ode mnie-nie zabrakło. Przedzieranie się mimo wszystko szło sprawnie. Ostatnie metry, ostatni azymut i...i psikus! Drzewo pod który ukrył się kesz po prostu się zwaliło..

Pierwsza myśl-no to po keszu, zostanie na stałe gdzieś tam w ziemi. Przyszło nam też przez myśl, że byc może jest po prostu u góry, w ziemi zwalonego drzewa, ale wszystko wskazywało na to, że jednak kesz przepadł..
I tutaj nasza upartość została wynagrodzona! Wczołgaliśmy się pod drzewo i po chwili szukania mogłem spokojnie krzyczeć do eliksira " Mam kesza! ". Udało się, jest! Ale, ale! To nie koniec przygody-kesz blokował korzeń, na tyle gruby, że nie mieliśmy jak go wyłamać. Z pomocą przyszła scyzorykowa piłka Rafała-no to tniemy! Oj męczące to było zajęcie, pozycja też nie sprzyjała tej czynności. Korzeń nacięty, ale rozmiar kesza..no był po prostu duży i o wydobyciu wciąż mogliśmy tylko marzyc..no to co-robię podkop! Jak kret ( Geokret ;p ) zacząłem kopać w ziemi pod skrzynką. Łapy czarne od ziemi ale kesz w końcu uległ-mamy!

I jak tu nie kochać Geocachingu.. ; )

Pozdrawiam!


 

I tak na sam koniec-poznaliśmy cudowną kobietę, wiernie czekającą na swojego męża przed domem, wypatrująca go swoimi ślicznymi oczami..takie kobiety to tylko na Kaszubach! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz